Znajdź książkę

Recenzje

Monika Witkowska. Lhotse
Lhotse. Lodowa siostra Everestu
Monika Witkowska
[Bezdroża, Gliwice 2021, stron 376]

Moniki Witkowskiej nikomu przedstawiać nie trzeba. Lhotse. Lodowa siostra Everestu to jej trzecia książka – po Evereście i Manaslu – w serii „ośmiotysięczniki, na których byłam”. Jak wszystkie poprzednie nie jest reportażem, a dziennikiem wyprawowym. To subtelna różnica. Osobiste notatki zwykle nie mają głębi przynależnej dobremu reportażowi ani publicystycznego zacięcia, bo nie na tym się koncentrują. Książka pisana w formie dziennika ma po prostu opowiedzieć o tym, co przydarzyło się autorowi. Monika Witkowska, jak przystało na wytrawną dziennikarkę, przełamuje ten prosty schemat. Jej pisarstwo zachowuje emocjonalny, autentyczny charakter przynależny pamiętnikowi, ale nie ucieka przed trudnymi tematami dotyczącymi na przykład etyki w górach czy „wyższości wypraw sportowych nad tzw. wyprawami komercyjnymi”. To o tyle ważne, że książki Moniki mają szerokie grono odbiorców, a podnoszone przez nią tematy rezonują i w środowisku ludzi gór, i w domach przysłowiowych Kowalskich.

Podział na sportowców/wyczynowców oraz – jak niektórzy mówią (zwykle z dezaprobatą) – „klientów komercyjnych” jest bardzo płynny, a w polskich dyskusjach szczególnie krzywdzący. Już od dłuższego czasu mam wrażenie, że granica tego podziału zależy od tego, kto firmuje daną wyprawę. Można odnieść wrażenie, że wszystkie wyprawy pod egidą Polskiego Związku Alpinizmu […], to wyprawy sportowe, podczas gdy cała reszta to wyprawy niesportowe, w podtekście: komercyjne.

Bez wątpienia kluczem do popularności autorki i jej książek jest zarówno szczerość wypowiedzi, jak i łatwość tworzenia potoczystej narracji. Monika Witkowska zwraca uwagę na drobiazgi i potrafi oddać realia wyprawy tak umiejętnie, że czytelnik niemal namacalnie przenosi się pod lodowe kolosy. Czytając jej relację – i trochę się tu powtarzam, bo podkreślałam to już przy książce Everest. Góra Gór – czujemy klimat panujący w bazie i wyższych obozach, zanurzamy się w wyprawową codzienność i krok po kroku przeżywamy zdobywanie olbrzyma. W wypadku Lhotse – olbrzymki, skoro, jak rozstrzyga Monika, góra ta jest kobietą. Ogrom ciekawostek, które pojawiają się w każdej książce Moniki to już – można powiedzieć – znak rozpoznawczy jej pisarstwa.

Wiadomo, że osobistym zapiskom właściwy jest język „momentami daleki od literackiej polszczyzny”. I choć nie należę do miłośników tego typu pisarstwa, po książki Moniki sięgam z przyjemnością. Dlaczego? Bo niosą dobrą energię. Monika nie koncentruje się na sobie, jest empatyczna i ciekawa innych. Ma łatwość nawiązywania kontaktów, a współtowarzysze wyjazdów stają się niemal równoprawnymi bohaterami jej książkowej opowieści. W dodatku spełnianie pasji idzie u niej w parze z pomaganiem tym, których życie boleśnie doświadczyło. Ma to w sobie ogromną wartość.

To, że Lhotse w przenośni i dosłownie pozostaje w cieniu Everestu, widać choćby po historii zdobywania tej góry. Przez długie lata celem wypraw był wyłącznie Everest – bo największy, a tym samym najbardziej prestiżowy. […] W moim odbiorze te dwie góry są niczym rodzeństwo[…]. Niby osobno, a jednak razem – zrośnięciu i nierozerwalni (dosłownie, bo to przecież jeden masyw, jak i w przenośni, w różnorakich historiach).

Dla tych, którzy czytają wiele górskich publikacji, Lhotse. Lodowa siostra Everestu będzie kolejną (którą to już) książką wyprawową, co – zdaję sobie sprawę – nie brzmi zbyt zachęcająco. Być może jednak podczas czytania uda się zaznać „sinusoidy emocji i nawału wrażeń”. Bo w opowieści Moniki o wejściu na czwartą pod względem wysokości górę świata silnych przeżyć nie brakuje. Dla niej bagaż doświadczeń z Lhotse to również dramatyczne i przygnębiające wydarzenia – strata trzech kolegów w ciągu jednej doby. Odbyta wiosną 2019 roku wyprawa była, jak pisze, najtrudniejszą z dotychczasowych jej ekspedycji. Może dlatego Lodowa siostra Everestu wydaje się najbardziej dojrzałą książką ze wszystkich wysokogórskich, które do tej pory Monika napisała.

ikonka gór - przerywnik tekstu

Zobacz LISTĘ wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Zobacz OKŁADKI wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Brak komentarzy

góry lektury logo490
© 2025 baturo.pl

Inne strony