Znajdź książkę

Recenzje

Bartłomiej Grzegorz Sala. Księga karpackich zbójników
Księga karpackich zbójników
Bartłomiej Grzegorz Sala
[BOSZ, Olszanica 2015, stron 192]

Zbójnictwo było nierozerwalnie związane z kulturą Karpat – pojawiło się w XVI stuleciu i kwitło ponad 200 lat. Zazwyczaj górale wkraczali na zbójnicką ścieżkę, uciekając przed wymiarem sprawiedliwości lub wojskiem albo z biedy; dla niektórych była to forma walki z uciskiem panów. Liczyła się też sława i chwała, bo choć grabieżcza działalność niewiele miała wspólnego z romantycznym mitem zabierania bogatym i dawania biednym, lud widział w „dobrych chłopcach”, jak ich zwano, wrogów wielmoży i obrońców uciśnionych, bohaterów, którym niestraszna okrutna śmierć. Opiewano ich w pieśniach i tworzono na ich temat legendy.

Nie bude ja gazdą, nie bude rolnikiem,
jeno bude chodził zbójnickim chodnikiem.
Hej, a jak mnie złapią, to bude wisioł,
na wirsku jedlicki bude sie kołysoł.
[pieśń ludowa]

Zgodnie z tytułem Księga jest leksykonem najsłynniejszych, najmocniej osadzonych w karpackim folklorze harnasiów. Bartłomiej Sala opisał 37 „góralskich herosów” i przytoczył związane z nimi podania i opowieści. Przy doborze harnasiów do książki brał pod uwagę jedno – ich znaczenie w góralskiej tradycji i kulturze. Tym samym zbójnicki poczet nie ma charakteru naukowego ani historycznego. Odnajdziemy w nim postacie zarówno realne, z krwi i kości, jak i całkowicie fikcyjne. Zbójnickie żywoty Sala spisał lekkim, potoczystym językiem, legendy opracował tak, żeby nie tylko zachowały dawny klimat, lecz również dobrze się czytały.

Powszechnie zbójnictwo kojarzy się z Podhalem i Tatrami, tymczasem najlepiej proceder ten rozwinął się w Beskidach. Galeria harnasiów w Księdze dobrze tę prawdę uzmysławia – wśród opisanych „góralskich herosów” znajdziemy tylko jednego związanego na zabój z Podhalem (i rzecz jasna nie chodzi o Janosika, któremu zresztą Sala poświęca w książce sporo miejsca). W XVII wieku, złotej erze zbójników, szczególnie dużo wywodziło się ich z okolic Żywca. Pasmo Pilska, porośnięte nieprzebytą puszczą, zapewniało beskidnikom doskonałe kryjówki. Równie świetne schronienia gwarantował masyw Babiej Góry. Wiodły nim zbójnickie, przemytnicze chodniki na Orawę i dalej na Węgry. W pobliskim Beskidzie Małym znalazło się nawet miejsce dla Maronki – kobiety, która postanowiła zostać przywódczynią zbójnickiej kompanii. A w odległych Bieszczadach – dla zbójnika Żyda i zbójnika Roma.

Wstołek ku raniu, kiyrpcek wzuł | Opaskiem jek sie ścisnon w pół
Pistolce dwa zatknyłek se na skroś 
W torbek wzion syr, ciupazke w gorzć 
Janiele Bozy, strózu mój | Kie jesce śpis, to obudź sie
Bo piyrsy roz dzisiok idem na zbój | I trza dziś bars strózować mnie.
[Zbigniew Barglik Zbójnicki pociorek]

Prawdziwych harnasiów od dawna już nie ma, ale w górach wciąż się o nich pamięta. Księga karpackich zbójników pozostawia jednak niedosyt. Za dużo w niej legend, za mało wiedzy, etnograficznej podbudowy. Wstęp, najciekawszy fragment książki, jest zbyt krótki i jedynie prześlizguje się po temacie zbójnictwa w Karpatach. Również w rozdziałach o poszczególnych harnasiach biogramy przegrywają objętościowo i znaczeniowo z przytaczanymi legendami. Tymczasem wiele z tych podań jest podobnych, bazuje na jednym schemacie, co przy dłuższej lekturze przekłada się na czytelnicze znużenie. Pomysł zestawienia realnych żywotów zbójników z ludowymi podaniami na ich temat – sam w sobie ciekawy – ogromnie by zyskał, gdyby inaczej rozłożyć akcenty, postawić na większy przekaz historyczno-etnograficznych. Przy tak pomyślanej książce trudno określić do kogo jest ona adresowana. Można ją potraktować jako zestaw zbójnickich legend i podań, ale czy to w dzisiejszym świecie wystarczy, by zainteresować?

ikonka gór - przerywnik tekstu

Zobacz LISTĘ wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Zobacz OKŁADKI wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Brak komentarzy

góry lektury logo490
© 2025 baturo.pl

Inne strony