Znajdź książkę

Recenzje

Monika Witkowska. K2. Ostatnia szansa
K2. Ostatnia szansa
Monika Witkowska
[PUH DEWI Monika Witkowska, Warszawa 2023, stron 420]

K2 uznaje się za najtrudniejszą i jedną z najbardziej niebezpiecznych gór świata. W statystyce śmiertelnych wypadków wyprzedza ją tylko Annapurna. Honorność szczytu potwierdza liczba wejść. Do lata 2022 roku – jak pisze Monika Witkowska – na wierzchołku zameldowało się jedynie 516 osób, przy czym odnotowano 93 zgony (dla porównania na Evereście było to: 11 345 wejść i 308 zgonów). Nieprzypadkowo K2 otrzymała przydomek Góry śmierci. Trudności, które trzeba pokonać w drodze na szczyt, obciążają nie tylko fizycznie, ale też psychicznie, co wielokrotnie przewija się w książkowej opowieści.

Pod względem warsztatowo-konstrukcyjnym K2. Ostatnia szansa nie odbiega od innych publikacji Moniki z wysokogórskiej serii. Dostajemy drobiazgową relację z przebiegu wyprawy, poznajemy plejadę współtowarzyszy, mamy rozważania okołogórskie, wiele ciekawostek, no i podziwiamy mnóstwo zdjęć. A jednak ma się wrażenie, że w górskim pisarstwie Moniki coś uległo zmianie, nastąpiło pewne przesunięcie akcentów. Chyba po raz pierwszy z jej narracji przebijają wyraźne tony rozczarowania wspinaczkowym bractwem szturmującym ośmiotysięczniki, wyczuwa się pewne zniechęcenie, bywa, że wręcz gorycz. Łatwo to zrozumieć, gdy czytamy o znieczulicy, braku górskiej etyki, bezwzględności tych, dla których liczy się tylko szczyt. Ale Monikę tym razem denerwuje – i skłania do niewesołych podsumowań – sporo rzeczy, które musiały być codziennością także na jej wcześniejszych wyprawach: głośna muzyka i balangowanie w obozie bazowym, obojętność na piękno natury, uzależnienie od mediów społecznościowych… Być może dekada uczestnictwa w wyprawach na ośmiotysięczniki, zdobyte przez lata doświadczenie, spowodowały, że wizerunek „wspinaczkowej rodziny” został zwyczajnie pozbawiony przypudrowania.

Nie da się ukryć, że góry wysokie stają się bardziej dostępne, może wciąż nie dla wszystkich, ale na pewno dla większej grupy osób niż dawniej, chociaż niestety inna jest motywacja wspinaczy. Powzdychaliśmy sobie z nostalgią, że coś się kończy, zanika grający w duszy romantyzm oraz chęć bycia blisko natury, czego kiedyś i ja, i Garrett [Madison, m.in. 14-krotny zdobywca Everestu] szukaliśmy na takich wyprawach.

Opis wejścia na K2 organizuje strukturę opowieści, ale stanowi przede wszystkim pretekst do poruszania różnych tematów. Można powiedzieć, że jeden narzucił się sam. Monika weszła na K2 jako druga (!) Polka, 36 lat po Wandzie Rutkiewicz. Kilka dni po niej szczyt zdobyła Dorota Rasińska-Samoćko, a rok później – Magdalena Arcimowicz. Książka Moniki stała się więc świetną okazją do tego, by zwrócić uwagę na himalaizm kobiecy i coraz większą obecność dziewczyn w górach wysokich. Co ciekawe, kobiece wspinanie powoli przestaje być przynależne Zachodowi, wśród zdobywczyń K2 w 2022 roku były m.in. Omanka, Iranka, Libanka, Katarka czy Pakistanka. Ogółem na szczyt weszło wtedy 26 kobiet, w tym 4 bez używania tlenu z butli.

Dające tyle satysfakcji stanięcie na K2 jest pożegnaniem Moniki Witkowskiej z ośmiotysięcznikami. Jednym z powodów takiej decyzji, i tu znów wracamy do obecności dziewczyn w górach, są trudności w pozyskiwaniu finansowego wsparcia. „Nie raz, nie dwa przekonywałam się, że himalaizm kobiecy traktowany jest inaczej niż jego męskie wydanie, co zapał do działania skutecznie odbierało”. Ale że Monika lubi wyzwania i potrafi brać sprawy w swoje ręce, zapewne tematów na kolejne publikacje, tym razem już nie o ośmiotysięcznikach, jej nie zabraknie.

ikonka gór - przerywnik tekstu

Zobacz LISTĘ wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Zobacz OKŁADKI wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Brak komentarzy

góry lektury logo490
© 2025 baturo.pl

Inne strony