Znajdź książkę

Recenzje

Braterstwo liny, niesienie pomocy, ambicje kontra rozsądek to tematy nośne i ciągle obecne w górskim dyskursie. Mierzy się z nimi Wojciech Brański w swojej książce Test góry. Partnerstwo na szczytach.
Wojciech T. Brański. Test góry
Test góry. Partnerstwo na szczytach
Wojciech T. Brański
[Stapis, Katowice 2023, stron 240]

Zacznę od ideowego manifestu autora, ważnego w świetle jego rozważań: „Książkę adresujemy do szerokiego kręgu czytelników, obejmującego miłośników gór, dla których słowa takie jak braterstwoheroizm nie są pustymi frazesami. […] Wolimy to od opowieści o niewyobrażalnych warunkach na szczycie, kiedy ostatkiem sił ktoś ratował swoje, za przeproszeniem, cztery litery, nie oglądając się na nikogo”. Pomijając niezrozumiałą w tak osobistych wywodach figurę stylistyczną „my”, która irytująco panoszy się w całej publikacji (i przypomina czasy słusznie minione: „my, towarzysze, zawsze mamy rację!), przytoczone słowa brzmią na tyle wyraziście, że rozbudzają ciekawość, co będzie dalej.

Niestety to dalej, niczym miraż, przynosi rozczarowanie. Twierdzenie, że kiedyś było lepiej niż teraz – a do tego w gruncie rzeczy (mimo licznych odautorskich zapewnień, że jest inaczej) sprowadza się wywód Brańskiego – trudno uznać za wystarczające przeanalizowanie sprawy tytułowego „partnerstwa na szczytach”. Co gorsza, nad całym tekstem unosi się charakterystyczny zapaszek nieomylności i autorytarności, na dłuższą metę trudny do zniesienia.

Testowanie kandydatów do klubów wysokogórskich powinno być normą. […] Wstępna selekcja tych o niepohamowanej ambicji, nieliczących się z wydolnością swojego organizmu i skłonnych do nadmiernie ryzykownych zachowań mogłaby wpłynąć na upowszechnienie zdroworozsądkowego stylu wspinania i zmniejszenie wypadkowości.

Brański dzieli swoją książkę na dwie części. Pierwsza, mówiąc w uproszczeniu, ma nam przybliżyć fenomen i wyjątkowość alpinizmu. Nie bez kozery (a przy okazji i poczucia wyższości) autor nadaje tym swoim rozważaniom tytuł „Alpinizm jaki jest każdy wie (ale nie całkiem rozumie)”. Druga część – „Testy najwyższej  próby” – to skrótowy opis kilkudziesięciu akcji ratunkowych prowadzonych „w sytuacjach, wydawałoby się, beznadziejnych”, w których dzięki odwadze i poczuciu odpowiedzialności za członków zespołu udało się ocalić niejedno ludzkie życie. Całość ma stanowić odę na cześć partnerstwa w górach.

Wysokość egzaminuje ludzi na różne sposoby, sprawdzianem dla odbiorcy Testu góry, jest odnalezienie w bałaganiarskim tekście Brańskiego czegoś, co czyniłoby jego moralizujący ton uprawnionym i akceptowalnym. Brański porusza masę zagadnień, w tym wiele niezwiązanych bezpośrednio z partnerstwem górskim. Z nonszalancją przeskakuje z tematu na temat, nie dbając – przynajmniej odnosi się takie wrażenie – o uporządkowanie i klarowność prowadzonej narracji. To, co ma stanowić domniemane clou rozważań, zostaje niedbale rozrzucone na firmamencie różnorodnych dywagacji i mało odkrywczych (czytaj: irytująco jednostronnych) wniosków. Przy czym tekst niesie w sobie ten rodzaj kaznodziejskiego, apodyktycznego przekazu, który zniechęca (a właściwie zamyka drogę) do czytelniczego dialogu.

Do pojawienia się refleksji nad zjawiskami moralnymi potrzebne jest wchłonięcie pewnego minimum minimorum dorobku kulturalnego naszego kręgu kulturowego. Bez tego popadamy w pewien infantylizm moralny i indyferentyzm. […] Mówiąc o partnerstwie w warunkach górskich, nie unikniemy terminów i pojęć wywodzących się z filozofii, takich jak etyka, etos, moralność, prawo moralne itp. Nie trzeba być filozofem, żeby operować tymi terminami, pod warunkiem, że rozumie się ich głębszy sens.

A jednak etyczne osądy i mocne sformułowania, od których Brański nie stroni, mają swoją wartość i wymowę. Szkopuł w tym, że w wielu fragmentach Test góry zamienia się w czczy wywód o moralnym upadku współczesnych alpinistów (czy raczej wysokogórskich turystów), a nie w wyważone refleksje i oceny. Wiadomo też, że kąśliwa ironia dodaje barw narracji. Niestety u Brańskiego nazbyt chętnie przeradza się ona w szyderstwa lub złośliwe insynuacje (w tym najgorszym, oczerniającym wydaniu). Sprawia to, że jego tekst staje się bardziej pamfletem niż klarownym i spójnym wywodem. Trudno przez to potraktować tę książkę z powagą.

Przyznam, że jest we mnie niezgoda na tego typu osądzające teksty, pisane z pozycji tego, który wie lepiej – krytyka ma swoje granice i w zadufaniu łatwo je przekroczyć. A że Brański lubi odwoływać się do dzieł literackich, pozwolę sobie spuentować własną pisaninę słowami Cycerona. Dobrze oddają to, co czułam po lekturze tej książki. „Należy mówić tak, by niczego nie twierdzić, szukać wszystkiego, wątpić przeważnie i sobie nie ufać”.

ikonka gór - przerywnik tekstu

Wszystkich zainteresowanych tematyką partnerstwa i tragedii górskich odsyłam do doskonałej książki Krystyny Palmowskiej Zaklętym w górski kamień.

ikonka gór - przerywnik tekstu

Zobacz LISTĘ wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Zobacz OKŁADKI wszystkich zrecenzowanych na blogu książek tutaj – [klik].

Brak komentarzy

góry lektury logo490
© 2025 baturo.pl

Inne strony