Wygląda na to, że Piotr Drożdż, redaktor naczelny magazynu „Góry”, wyspecjalizował się w wywiadach-rzekach przeprowadzanych ze znanymi himalaistami. W 2013 roku w księgarniach pojawiła się jego książka Ryszard Pawłowski. 40 lat w górach [recenzja – klik], teraz w gwiazdkowym prezencie otrzymujemy rozmowę z Krzysztofem Wielickim, jednym z najwybitniejszych polskich himalaistów. Pierwszy tom wywiadu, który się właśnie ukazał, zaczyna się od wspomnień Wielickiego dotyczących jego młodości i harcerskich przygód, kończy na przełomowym nie tylko dla polskiego himalaizmu roku 1989. Pomiędzy znalazły się opisy wspinaczek w skałkach i Tatrach, wyjazdy w Alpy, alpiniady w Kaukazie i Pamirze, w końcu wyprawy w Hindukusz oraz Himalaje i Karakorum.
Piotr Drożdż podszedł do wywiadu z Mistrzem, jak nazywa we wstępie Wielickiego, metodycznie. Dokładnie zapoznał się z bogatym archiwum himalaisty – pamiętnikami pisanymi podczas wypraw, zdjęciami, dokumentami – i skrupulatnie, niczym w szkole, odpytał rozmówcę z materiału. Ta metoda nie do końca się sprawdziła: pytania niewiele wnoszą do książki, mogłoby ich nie być – nie służą dialogowi, a jedynie porządkują wiadomości. Tymczasem na jakość wywiadu, jego siłę oddziaływania, ma wpływ nie tylko odpytywany, ale też wypytujący. Drożdż, który mógłby być partnerem w rozmowie, usunął się w cień. Nie docieka, nie drąży, nie zadaje wnikliwych pytań… W konsekwencji dostajemy jedynie zarys poglądów Wielickiego, kilka zdawkowych opinii bez pogłębionej refleksji. Nie ma też szerszego spojrzenia na himalajski świat i światek.
Mój wybór jest natomiast książką interesującą z innego powodu – jako pierwsza szczegółowo przedstawia górski dorobek Wielickiego. Jeśli znamy historię polskiego himalaizmu, nie nastawiajmy się jednak na nowe fakty czy dykteryjki albo nieznane szczegóły – większość anegdot opisano już wielokrotnie w innych publikacjach. Mimo to książkę pochłania się błyskawicznie. Wielicki lubi wystąpienia, także przed wirtualnym tłumem, opowiada więc ze swadą, pewny swojej wartości oraz życiowych wyborów. Jest żartobliwy i luzacki, unika patosu, nawet gdy wspomina o dramatycznych wydarzeniach. Nie ocenia innych, bo sam popełniał błędy, emocje trzyma na wodzy. Wydaje się, że idea wyboru ścieżki życiowej, podążania za marzeniami, ma dla niego duże znaczenie. Dowód – fragment nieco krotochwilnego w wymowie wywiadu, który ukazał się w 1997 roku w „Gazecie Wyborczej” po zakończeniu zdobywania przez niego Korony Himalajów i Karakorum. Już wtedy chodził Wielickiemu po głowie odpowiedni tytuł.
Wioletta Gnacikowska: Czy napisze pan prawdziwą książkę o swojej koronie, a może dwóch koronach?
Krzysztof Wielicki: Oczywiście. Chciałbym, żeby nosiła tytuł „Wybór” i miała cztery tomy: wiosna, lato, jesień, zima. Nie będzie to jednak moje życie w porządku chronologicznym. Treść ma raczej odpowiadać nastrojom poszczególnych pór roku. Ostatni tom będzie nosił tytuł „Zima” i zakończy się w pół zdania. Potem zostawię 50 pustych kartek, które każdy może sobie dopisać.
Doczekaliśmy się Mojego wyboru, książki wspomnieniowej, ale nie autorskiej, ufam więc, że ta „prawdziwa”, osobista, też powstanie. Jest przecież o czym pisać. Panie Krzysztofie – napieramy, napieramy!
Kto czuje niedosyt Wielickiego, może sięgnąć – czekając na następny tom Mojego wyboru (ma się ukazać w grudniu 2015 roku) – po dwie inne publikacje przybliżające górskie osiągnięcia himalaisty.
Rozmowy o Evereście [Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, 1982 r.] to wywiad przeprowadzony przez Jacka Żakowskiego z Leszkiem Cichym i Krzysztofem Wielickim po ich zimowym zdobyciu Everestu. Żakowski kończył wówczas studia dziennikarskie, dopiero uczył się zawodu, książka nie jest więc pozbawiona wad. Ale pada w niej wiele ciekawych pytań dotyczących przygotowań do wyprawy, podejścia bliskich do wspinaczkowej pasji, uczuć towarzyszących wyprawom w góry najwyższe… Wszystko spisywane na gorąco, kiedy wyprawowe emocje jeszcze nie opadły – z perspektywy lat wywiad ten świetnie dopełnia dojrzały, zdystansowany ton Mojego wyboru. Drugie wydanie Rozmów o Evereście, z 1987 roku, uzupełniono dwoma artykułami prasowymi, które poruszały – jakże ostatnio ekscytujące – kwestie wyborów moralnych w sytuacjach ekstremalnych. Polemika niewiele straciła na aktualności i tym bardziej warto tę książkę przeczytać.
Niewielka objętościowo Korona Himalajów 14 x 8000 [Wydawnictwo ATI, 1998 r.] dokumentuje wyprawy związane ze zdobywaniem przez Wielickiego najwyższych szczytów świata. Ponieważ mamy do czynienia z albumem, tekstu jest niewiele. Książka osiąga zawrotne ceny na Allegro, ale po ukazaniu się bogato zdobionego zdjęciami Mojego wyboru bez żalu można zrezygnować z jej posiadania.
Ta książka to chyba mój największy zawód czytelniczy w ostatnim czasie tym bardziej, ze wydawcy kazali nam na nią tak długo czekać. Mam wrażenie, że Piotr Dróżdż jedynie odczytał Wielickiemu przygotowane pytania - nie próbował jakoś go podejść, wydobyć od niego czegoś ponad to, co już wszyscy znamy z innych wywiadów. Raziła mnie też straszliwa czołobitność - rozumiem, ze Wielicki to Wielicki, ale dziennikarza, redaktora naczelnego magazynu górskiego, chyba powinno stać na więcej. Mimo, że pierwszy tom zupełnie mi się nie spodobał, to pewnie drugi też kupię - mam nadzieję, że będzie lepszy!
Pozdrawiam!
miałam identyczne wrażenia podczas lektury - czołobitność zawsze wychodzi książce na złe. A tom 2 też kupię. Chyba sporo osób było rozczarowanych zawartością pierwszej odsłony, bo Drożdż w jakimś wywiadzie powiedział, że wychodząc naprzeciw czytelniczym oczekiwaniom, w tomie 2 będzie więcej poglądów i refleksji Wielickiego. Oby :-)