Dzielił nas krok od katastrofy – niewiele brakowało, a stracilibyśmy Morskie Oko. Zaczęło się niewinnie od międzysąsiedzkiego konfliktu, skończyło na rewizji granic. Spór trwał kilka wieków. Dzięki zaangażowaniu hrabiego Władysława Zamoyskiego, uporowi Towarzystwa Tatrzańskiego i wspaniałej mowie obrończej Oswalda Balzera, w 1902 roku sprawę udało się rozstrzygnąć po myśli Polaków.
Jeszcze Polska nie zginęła | Wiwat plemię lasze
Słuszna sprawa górę wzięła | Morskie Oko nasze…
…śpiewano w Zakopanem po wygranym procesie, hucznie świętując zwycięstwo. Obrońców obsypano godnościami, odbyły się specjalne akademie, do gazet dołączono dodatki specjalne. Fetowano na całego, bo też było z czego się cieszyć. Okolice Morskiego Oka były jednymi z najwcześniej odwiedzanych, a jezioro powszechnie uważano za najpiękniejsze w Tatrach.
Dokładny opis przebiegu „wielkiej wojny o małą ziemię” – jak nazwał ten kilkuwiekowy spór Józef Nyka, wielki znawca Tatr i przewodnikopisarz (cudowne określenie) – można oczywiście znaleźć w książce Morskie Oko – przyroda i człowiek. Oprócz tego publikacja przybliża niemal cały zasób wiedzy o najsłynniejszym tatrzańskim jeziorze i jego okolicy. Monumentalna zarówno pod względem wielkości, jak i zawartości, monografia stanowi kopalnię informacji o „czarownych pięknościach Morskiego Oka”. Przy czym te czarowne piękności bywają zaskakujące, jest bowiem nie tylko o estetycznych wartościach krajobrazu, lecz również o bardziej przyziemnych sprawach, choćby o glebach i ich miąższości, niekoniecznie sympatycznych z wyglądu drobnych zwierzątkach wodnych czy obślizgłych glonach i sinicach obrastających kamieniste obrzeża stawu.
Tworzą one [sinice] rdzawobrunatne lub czarne galaretowate skupienia na kamieniach.
To właśnie od barwy sinic pochodzi człon „czarny” w nazwach części jezior tatrzańskich.
Monografię podzielono na trzy części. Pierwsza dotyczy samego Morskiego Oka – dowiemy się, jakie są wymiary jego misy, spadki głębokości, charakter zlewni, temperatura wody w poszczególnych miesiącach i skład chemiczny pokrywy lodowej, poznamy też gatunki zasiedlające różne jego strefy, w tym pstrąga potokowego (jezioro jest jedynym w polskiej części Tatr naturalnym siedliskiem tej ryby). Kolejna część przybliża otoczenie stawu oraz siły, które to otoczenie kształtowały i kształtują. Przeczytamy więc o budowie geologicznej doliny, procesach rzeźbotwórczych, okolicznych jaskiniach, warunkach pogodowych, świecie roślin i zwierząt. Najciekawsza i najbardziej pasjonująca jest ostatnia część książki, zatytułowana Morskie Oko i człowiek. Ukazuje ona najstarsze dzieje poznania jeziora, przybliża wspomniany już spór graniczny oraz podboje okolicznych szczytów i dzieje schroniska, omawia również wypadki turystyczne i taternickie, porusza też przebogaty temat literackich i malarskich inspiracji Morskim Okiem. To prawdziwa uczta dla czytelnika :-).
Morskie Oko to niezwykle piękny przykład klasycznego jeziora wysokogórskiego utworzonego wskutek działania procesów rzeźbotwórczych epoki lodowej. […] W miejscu, gdzie łączyły się lodowce spływające z kotłów, powstała misa jeziorna Morskiego Oka.
Książka została ładnie wydana, zadbano o piękne zdjęcia i czytelną szatę graficzną (jedyne co uwiera, to niezbyt uważna korekta). Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z publikacją naukową. Czytelnik nienawykły do specjalistycznego słownictwa nie może liczyć na łatwą lekturę. Najprzyjemniejsza w odbiorze jest bez wątpienia ostatnia część książki, w dwóch pierwszych dominują szczegółowe dane, obco brzmiące nazewnictwo, wykresy, wzory… Oprócz rzetelnej wiedzy i tu nie brakuje ciekawostek, tyle że trudniej wyłowić je z potoku informacji. W zamian do Morskiego Oka będziemy wracać wielokrotnie. Wiedza zawarta na kartach tej książki jest naprawdę przeogromna.
Publikację Morskie Oko – przyroda i człowiek zadedykowano Józefowi Nyce, który w 2014 roku obchodził 90. urodziny. To spod jego pióra ponad pół wieku temu wyszła najpopularniejsza monografia krajoznawcza na temat tatrzańskiego jeziora – Dolina Rybiego Potoku (Morskiego Oka). Mimo upływu lat dzieło to nadal czyta się wyśmienicie, Józef Nyka ma dar łączenia przekazu merytorycznego z literackim zacięciem [Sport i Turystyka, Warszawa 1956, stron 204]. W pewien sposób Morskie Oko – przyroda i człowiek jest rozwinięciem i udaną kontynuacją tej świetnej książki.